niedziela, 9 maja 2010

Long strangle - czyli strategie opcyjne w praktyce

Mam nadzieję, że wszyscy pamiętają poprzednie wpisy o opcjach (Opcje na wig20 - z czym to się je? oraz Jak nie przepłacić za opcje?), ponieważ dziś omówię nieco bardziej zaawansowany aspekt gry na opcjach, a mianowicie strategie opcyjne.


Generalnie rzecz biorąc strategie opcyjne to nic innego jak wykorzystanie więcej niż jednej opcji naraz do modyfikacji zmienności portfela. Modyfikować możemy takie parametry jak:
  • prawdopodobieństwo wykonania opcji
  • maksymalny zysk
  • maksymalna strata
Oczywiście  nie ma nic za darmo. Wartości parametrów możemy nie tyle modyfikować, co przelewać między sobą. Np. jeśli chcemy zwiększyć maksymalny zysk, będziemy musieli zrezygnować z wysokiego prawdopodobieństwa wykonania.

Mówiąc prościej. Strategie opcyjne pozwalają nam wybrać czy wolimy wygrywać mało ale z wysokim prawdopodobieństwem wygranej, czy dużo z niskim prawdopodobieństwem. Dla uproszczenia możemy przyjąć, że w czasie tych zamian wartość oczekiwana pozostaje stała. Zmieniają się tylko proporcje boków pomarańczowych prostokątów.

Ok czas na pierwszy przykład: Dziś wyjątkowo wykresy, z których korzystam nie są autorskie. Wszystkie wykresy rentowności opcji pochodzą z broszury informacyjnej dostępnej na stronie GPW.



Wykres przedstawia rozliczenie kupna opcji call (kupna). Załóżmy, że chcemy kupić opcję kupna z poziomem wykonania 2300 (X = 2300). Jeśli w dniu wykonania kurs będzie poniżej tej wartości, nie dostaniemy nic. Jeśli powyżej, nasz zysk rośnie liniowo. Patrząc na aktualne notowania, załóżmy, że zapłaciliśmy za opcję 93 pkt. (c = 93)

Oznacza to, że "wyjdziemy na zero", gdy indeks w dniu wygasania wyniesie 2300 + 93 = 2393 pkt. Jest to tak zwany próg rentowności (oznaczony jako R).

Prześledźmy 3 przykładowe scenariusze w dniu wygaśnięcia:
  • WIG20 = 2100 -> w takim wypadku opcja się nie zrealizuje, a więc nic nie zarobimy. Nasza strata wynosi tyle ile zapłaciliśmy za opcję czyli 93 pkt. (1pkt = 10zł).

  • WIG20 = 2300 -> w tym wypadku opcja nadal nie zostaje zrealizowana, a więc znów tracimy 93pkt wydane na opcję.

  • WIG20 = 2600 -> opcja zostaje zrealizowana. Różnica w cenie WIG20 i cenie wykonania opcji wynosi 2600 - 2300 = 300 pkt. To jest nasz zysk. Oczywiście musimy od niego odjąć cenę zapłaconą za opcję, czyli zysk na czysto wyniesie 300 - 93 = 207 pkt.

Wiemy już mniej więcej jak wygląda nasza sytuacja w przypadku zakupu pojedynczej opcji call. Spójrzmy co się stanie jeśli wykorzystamy strategię zwaną long strangle: (polska nazwa jest nieco mniej finezyjna, brzmi: rozszerzony długi stelaż).


Strategia ta polega na zakupie 2 opcji. Jednej PUT z niską wartością wykonania, drugiej CALL z wyższą. W takiej sytuacji, jeśli rynek będzie wzrastał, opcja PUT stanie się bezwartościowa za to CALL będzie zarabiać. W przypadku spadków analogicznie CALL będzie nic nie warta, a PUT zostanie zrealizowana z zyskiem. W efekcie, zarabiamy zarówno na spadkach jak i wzrostach. Gdzie jest haczyk?

Aby znaleźć haczyk prześledźmy znów 3 scenariusze w dniu wykonania:

Załóżmy, że opcja CALL będzie taka sama jak w poprzednim przykładzie, a więc (2300). Jej koszt to 93pkt. Opcję PUT kupimy z niższym hitem (hit - cena wykonania) np. 2200. Jej koszt to 52,5pkt
  • WIG20 = 2100 -> w takim wypadku opcja CALL jest nic nie warta, natomiast opcja PUT zarobiła dla nas 100 pkt ( 2200 - 2100). Tutaj pojawia się haczyk, ponieważ od tej ceny musimy odjąć cenę zapłaconą nie za jedną, ale za obydwie opcje. Nasz zysk wyniesie 100 - 93 - 52,5 = -45,5 pkt, Czyli zanotowaliśmy stratę.

  • WIG20 = 2300 -> w tym wypadku żadna z opcji nie zostaje zrealizowana. Nasza strata wynosi 93 + 52,5 = 145,5 pkt.

  • WIG20 = 2600 -> opcja PUT jest bezwartościowa. Opcja CALL zostaje zrealizowana. Różnica w cenie WIG20 i cenie wykonania opcji wynosi 2600 - 2300 = 300 pkt. To jest nasz zysk. Oczywiście musimy od niego odjąć cenę zapłaconą za obie opcje, czyli zysk na czysto wyniesie 300 - 93 - 52,5 = 154,5 pkt.
 Myślę, że wszyscy widzimy co się stało:
  • wzrosło prawdopodobieństwo zrealizowania opcji
  • spadł maksymalny zysk
  • wzrosła maksymalna strata
Od razu zaznaczę, że nie można jednoznacznie odpowiedzieć, czy strategia long strangle jest lepsza od zakupu pojedynczej opcji. Na pewno ogromną zaletą omawianej strategi jest możliwość zarabiania zarówno na spadkach jak i wzrostach, a więc nie musimy bawić się w prognozowanie kierunku ruchu. Minus, jest taki, że jeśli poprawnie przewidzimy kierunek, pojedyncza opcja da nam większy zysk niż zastosowanie strategii.

Podsumowując: Strategię long strangle stosuję wtedy, gdy prognozuję zwiększenie zmienności na rynku, ale nie jestem pewien, w którą stronę.

A co wy sądzicie o tej strategii? Jest przydatna? Z jakich strategii najczęściej korzystacie?


Jak zwykle rozpisałem się nieco bardziej niż planowałem, dlatego bilans wrzucę w osobnym poście.

Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

5 komentarzy:

Humanista na giełdzie pisze...

Czy przy konstruowaniu strategii kupujesz opcje równocześnie, czy też najpierw dajesz jedną nogę, a jak się rynek przesunie i druga opcja stanieje, drugą?

Bardzo cenny byłby opis praktyki opcyjnej, czyli ewentualnie gdybyś zamieścił wpis, co jak, kiedy i dlaczego kupujesz. Ale to wedle uznania, rozumiem że możesz chcieć zachować to dla siebie :)

Humanista na giełdzie pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Filip pisze...

@topola

To w jakiej kolejności kupić opcje zależy od preferencji kupującego. Osobiście zwykle strategię to buduję na kupionej już opcji. Np. Prognozuję wzrosty, więc kupiłem opcję CALL.

Jeśli rynek jest niezdecydowany (kreśli coś rodzaju trójkąta, lub prostokąta) to czasem dokupuję PUT, aby być niezależnym od kierunku wybicia.

Dla mnie najważniejszym kryterium zastosowania tej strategii jest prognozowany wzrost zmienności (np. jeśli kończymy rysować trójkąt i prognozujemy nastąpienie wybicia).

A co do osobistych doświadczeń to jak najbardziej pojawią się przy okazji bilansu :)

Humanista na giełdzie pisze...

Korzystasz z jakiegoś arkusza do zabawy z opcjami? Coś z GPW lub bossa.pl?

Filip pisze...

@ topola

Z podanych przez Ciebie serwisów nie korzystam. Do wyceny opcji używam napisanego przeze mnie programu, który pobiera potrzebne dane z internetu i wypluwa wycenę opcji.

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz